Do 2023 rezerwat Segiet był niewielkim obszarem (zaznaczone na czerwono) tzw. lasu Segieckiego, a
dzięki "wspaniałej" inicjatywie Fundacji Srebrne Buki, obudziliśmy się w nowej rzeczywistości. Wchodzisz do lasu i na drodze, napotykasz zakaz wstępu - mimo, że przez ponad 30 lat można było chodzić tą leśną drogą.
Nieoczekiwana zmiana, w stylu "Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?" (link1, link2)
Za poszerzeniem rezerwatu Segietu poczyniła starania "Fundacja Srebrne Buki", która wraz RDOŚ powiększa teren prawie trzykrotnie, ustanawia nowe granice rezerwatu wraz z otuliną. Równocześnie zmniejszając drastycznie liczbę ścieżek. Chwalebna inicjatywa?
Możemy się pochwalić, że przez Segiet prowadzi aż cztery szlaki, których przebieg pokrywa się.
Dzięki "kreatywnej księgowość" w kreśleniu szlaków, poprowadzono cztery kreski na tym samy odcinku - zwiększając tym samym liczbę (nie długość) szlaków.
Na czarno zaznaczono szlaki, które zniknęły bezpowrotnie. Paradoksem jest to, że te szlaki były przed powiększeniem rezerwatu a o ich likwidacji zadecydował "ktoś".
Mamy trzykrotnie większy rezerwat, jednoczenie o ~3 km mniej ścieżek.
Czy przyroda na tym zyskała i ludzie również?
"I czego nie rozumiecie", przecież nic się nie zmieniło?
Dla potwierdzenia części tras widnieje na mapie z geoportalu - ochrona środowiska - linie czerwone to drogi.
Źródła:
- geoportal,
- gwarek,
- RDOŚ
Komentarze